Seria niefortunnych zdarzeń. Przykry początek. Księga pierwsza. Lemony Snicket.

tłumaczenie: Jolanta Kozak

„Jeśli szukacie opowieści ze szczęśliwym zakończeniem, poczytajcie sobie lepiej coś innego. Ta książka nie tylko nie kończy się szczęśliwie, ale nawet szczęśliwie się nie zaczyna, a w środku też nie układa się za wesoło. To dlatego, że niezbyt wiele szczęśliwych zdarzeń miało miejsce w życiu trójki młodych Baudelaire’ów. Wioletka, Klaus i Słoneczko byli dziećmi inteligentnymi, obdarzonymi wdziękiem, fantazją i przyjemnymi rysami twarzy, lecz mieli straszliwego pecha i wszystko, co ich spotykało, skażone było nieszczęściem, smutkiem i rozpaczą. Informuję was o tym z przykrością, ale taka jest prawda.”

Tak zaczyna się pierwszy tom „Serii niefortunnych zdarzeń”, a reakcja rezolutnego czytelnika może być jak dla mnie jedna: „Hop, siup! Cała naprzód – prowadź mnie błyskotliwy narratorze!”. Jesteście tutaj, więc zapewne doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że niewiele rzeczy na tym świecie sprawia równie dużo przyjemności, co inteligentnie opowiedziana historia. Szczególnie jeśli powstała z myślą o młodszych czytelnikach.

Taki też jest „Przykry początek” – pierwsza powieść z trzynasto tomowej serii o przygodach rodzeństwa Baudelaire. To książka pełna zwrotów akcji, ale też nieco ekscentryczna i cudaczna. Pełno w niej niezwykłych miejsc oraz  – jak sam tytuł wskazuje – nie najszczęśliwszych splotów wydarzeń. Życzycie sobie biblioteki wypełnionej po brzegi tytułami z różnych dziedzin? Wjeżdża na plan! Do dobrej opowieści brak Wam domostwa w ruinie i czarnego charakteru? Są i oni! Sądzę, że jeśli cokolwiek napiszę Wam o fabule, zepsuję zabawę, a szkoda by było. Zastanawiacie się pewnie, kto łypie na Was z okładki. To mroczny hrabia Olaf. Możecie jednak być spokojni, bo jego tajemniczy wzrok ucieka głównie w stronę bezbronnych Baudelaire’ów. 

Z tego co pamiętam z ekranizacji będzie na nich czyhać aż do końca serii. A reszta nieświadomych dorosłych będzie się przyglądać, dopóki dzieciom nie uda się uratować własnej skóry ?.

Poza genialnym prowadzeniem opowieści „Przykry początek” zasługuje na order Bibliotekary także dlatego, że niesie kilka bardzo cennych morałów. Nasz bystry Lemony Snicket próbuje insynuować na przykład, że prawo składa się z wielu dziwnych mechanizmów i instrumentów. Albo, że nie należy ufać każdemu dorosłemu, choćby występował in loco parentis ?. I nie ma się za bardzo co cieszyć. Order jest z tektury i zaraz, zaraz … jakiś taki dziwnie przybrudzony …czyżby znowu ktoś tu podjadał ciastka? ?

Morały te składają się jak dla mnie w jedno proste przesłanie. A właściwie poczucie, jakie ta powieść buduje w młodych czytelnikach. Leci to mniej więcej tak: „Nie bój się być krytyczny. Nie obawiaj się rozwijania swoich pasji. Ufaj intuicji. Jesteś ważny, a każdą sytuację da się rozwiązać”. Sądzę, że to całkiem niezły bilans wartości jak na stustronicową książeczkę. Ale zaznaczę od razu, że nie należę do ambitnych, więc pewnie nie warto zdawać na moje sądy w tej kwestii ❤. Jeśli tylko jakimś zrządzeniem losu traficie na te książki, przeczytajcie! A jeżeli macie młodsze osobniki w swoim otoczeniu, to im na siłę upchnijcie. W końcu nie można nazywać siebie dorosłym tak zupełnie na darmo ?.

I jeszcze ta dedykacja:

„Dla Beatrycze – ukochanej, upragnionej, umarłej.”

W „Serii niefortunnych zdarzeń” ukazały się:

1. Przykry początek
2. Gabinet gadów
3. Ogromne okno
4. Tartak tortur
5. Akademia antypatii
6. Winda widmo
7. Wredna wioska
8. Szkodliwy szpital
9. Krwiożerczy karnawał
10. Zjezdne zbocze
11. Groźna grota
12. Przedostatnia pułapka
13. Koniec końców

Bibliotekara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.