„Blizny mogą się przydać. Sam mam jedną nad lewym kolanem, jest doskonałym planem londyńskiego metra.”
Blizna, obok okularów połówek i kryjących się za nimi przenikliwych oczek, była jedną z wielu rzeczy, które fascynowały mnie w Albusie Dumbledorze. O feniksie nawet nie wspomnę. W końcu to takie przeciętne, udomowione zwierzątko. I nie martwcie się – sowa, która miała dostarczyć mój list z Hogwartu też musiała niefortunnie skręcić skrzydełko. Domyślam się, że to samo przydarzyło się Waszym puszczykom i płomykówkom.
W 2008 roku J.K.Rowling wygłosiła przemówienie podczas mugolskiej graduacji na uniwersytecie Harvarda. Kilka lat później, w ramach działalności Fundacji Lumos, ukazało się ono drukiem. Niewielka książeczka zawiera kilka ważnych lekcji. Blizny mogą się przydać – porażki też. Są wręcz niezbędne. Podobnie jak odwaga, aby wybierać to, co czyni Was naprawdę szczęśliwymi. Nieważne, czy jest to pisanie powieści, programowanie, prowadzenie bloga, którego nie czyta nawet Wasza Matka czy też wycinanie stempelków z ziemniaków. Idźcie za tym w ciemno. Piszcie, programujcie i stemplujcie – byle z zaangażowaniem.
Książeczka jest niewielka, ale bardzo ładnie wydana. Będzie oryginalnym prezentem dla każdego nastolatka, maturzysty, a nawet absolwenta. Jeśli już nie dajecie rady za biurkiem, polecam na poprawę humoru. Bo chociaż nie każdy może być J.K.Rowling, to w każdym drzemie ukryty sportowiec, artysta, projektant, rzemieślnik, organizator, ogrodnik…..i.t.d.
* Właściwie to chyba tylko ona sama może.