Lato na Rodos. Katarzyna Ryrych.

lato na rodos
opinie czytelników

„Normalne jest wszystko to, co nie czyni bólu drugiemu człowiekowi. Krzywda zaczyna się na poziomie zadawania bólu. Zadawania ran; niekoniecznie fizycznych.” powiedziała Katarzyna Ryrych. Właściwie po tym zdaniu moglibyśmy skończyć rozmowę, bo doskonale podsumowuje ono powieść „Lato na Rodos”. Poza tym przesłaniem ta wielokrotnie nagradzana książka kryje w sobie jeszcze więcej skarbów.

Lato na Rodos

Znamy się nie od dziś, więc zdradzę Wam, że z tym Rodos to trochę zmyła. Tym razem nie chodzi wcale o wyspę z błyszczących katalogów turystycznych. Przeciwnie, to Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką. A więc rzeczywistość, którą raczej trudno zareklamować. W powieści Katarzyny Ryrych RODOS jest starciem między wysoce dostosowanymi społecznie mieszczanami a ludźmi, którzy nie wpisują się w normy. Mamy głównych bohaterów – jeden ma zespół Tourette’a, a drugi autyzm. Mamy Szmirabellę – na pół bezdomną, samotną kobietę. Zajdą się hodowcy dziwnych, poprawiających nastrój pomidorów i pędziciele równie magicznych eliksirów. RODOS zostało opisane z ciepłym poczuciem humoru i otwartością. Wszystko ładnie pięknie, ale „Lato na Rodos” emocjonalnie rozkłada na łopatki. Po pierwsze ze względu na wątek relacji głównego bohatera z rodzicami. I tutaj zgadzam się całkowicie z opinią, że to powieść dla dzieci, ale w równej mierze dla wychowujących ich dorosłych. Po to, żeby pamiętali, że „dzieciak to nie pies wystawowy” i nawet, jeśli różni się od rówieśników, nie trzeba tego nieustannie podkreślać. Można za to często pytać go o zdanie i odczucia. Ma je jakieś 110% procent dziecięcej i nastoletniej populacji.

RODOS jest symbolem społecznego wykluczenia z powodu chorób czy biedy. Mieszkałam w dwóch dość sporych miastach i skoro już jestem taka światowa, to Wam powiem, że na polskich ulicach dużo więcej jest Rodyjczyków niż mieszkańców apartamentów. W Internecie, a z pewnością w mediach społecznościowych istnieje tylko Rodos last minute. „Lato na Rodos” Katarzyny Ryrych jest zaproszeniem do dostrzegania Rodyjczyków wokół nas.

Spędź lato na Rodos

Szukający na Rodos schronienia są za to synonimami człowieczeństwa. A przynajmniej tego, co w nim najcenniejsze: otwartości, empatii, potrzeby akceptacji, emocjonalnej bezbronności. Bardzo kocham tych bohaterów i dużo mi do nich bliżej niż do towarzystwa zza siatki. Mili Czytelnicy tego blogaska, sięgnijcie po „Lato na Rodos” i zachwyćcie egzotyczną różnorodnością tej wysypy.

Inne fajne książki dla dzieci i nastolatków.

Bibliotekara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.