Miedziaki. Colson Whitehead.

tłumaczenie: Robert Sudół

Dwa lata temu Whitehead wydał Kolej podziemną i dostał Pulitzera. Można? Można! Od tamtej pory pilnie wypatrywałam wszystkiego, co napisze i opłaciło się, bo dostałam do chciwych łapek kolejną porcję mistrzowskiej prozy.

Jakaś wielka kapituła powinna Whiteheadowi znów przyznać nagrodę albo postawić chociaż mały pomnik, bo jego pisarstwo trzyma poziom i jest równie oszczędne, co pełne charakteru. W Kolei podziemnej opowiedział o niewolnictwie w południowych stanach USA pod koniec XIX wieku. Kiedy dowiedziałam się, że Miedziaki to też historia dyskryminacji, ale osadzona w latach 60., byłam trochę rozczarowana. Bo ile można snuć tę samą pieśń? Nawet najbardziej przejmująca fabuła, opowiedziana po wielokroć w końcu spowszednieje i się osłucha.

No i prawdą jest, że Miedziaki mówią o dyskryminacji ciemnoskórych chłopców z pewnego zakładu poprawczego. Ale ta powieść, tak mocno osadzona w realiach, jest uniwersalna. To głos tych chłopców, ale też każdego, kto był przegrany już na starcie, bo został pozbawiony wszelkich praw, a zdecyowały o tym uwarunkowania, na które nie miał wpływu. Wiem, że kołcz mówił Wam co innego ?.

Wydarzenia opisane w tej książce są przerażające, a surowość formy tylko wzmaga wrażenie grozy. Chciałabym, żeby powieść Whiteheada była jedynie próbą grania na emocjach. Coś mi jednak podpowiada, że istnieje dużo więcej grobów bezimiennych ofiar, które były za słabe, żeby kiedykolwiek opowiedzieć o tym, co je spotkało. Miedziaki są głosem ich wszystkich.

No i zakończenie – równie udane i chyba jeszcze bardziej przejmujące niż w Kolei podziemnej. Polecam tego Allegrowicza!?

O poprzedniej książce Whiteheada – Kolei podziemnej – pisałam tutaj,

Na koniec jeszcze tylko kilka wskazów bibliograficznych z posłowia. Może przydadzą się zainteresowanym tematem, a może kogoś skłonią do sięgnięcia po tę znakomitą powieść.

„Ta książka to fikcja literacka, a wszystkie postacie są zmyślone, niemniej zainspirowała mnie sprawa Dozier School for Boys w mieście Marianna w stanie Floryda. Pierwszy raz usłyszałem o tej instytucji latem 2014 roku, a w „Tampa Bay Times” znalazłem wyczerpujące relacje Bena Montgomery’ego. Zainteresowani mogą sięgnąć do archiwów gazety. Artykuły Montgomery’ego doprowadziły mnie do doktor Erin Kimmerle i jej studentów archeologii z Uniwersytetu Południowej Florydy. Podjęte przez ten zespół badania archeologiczne okazały się nieocenione, a ich plonem jest Report on the Investigation into the Deaths and Burials at the Former Arthur G. Dozier School for Boys in Marianna, Florida (Raport z dochodzenia w sprawie zgonów i pochówków w byłej Arthur G. Dozier School for Boys w Mariannie w stanie Floryda), dostępny na stronach internetowych uczelni.

Officialwhitehouseboys.org to adres internetowy wychowanków tej szkoły, pod którym można przeczytać historie opowiedziane ich własnymi słowami. W rozdziale 4, gdy nadzorca Spencer przedstawia swój stosunek do dyscypliny, cytuję Jacka Townsleya. Świetnymi relacjami z życia tej instytucji są: pamiętnik The White House Boys: An American Tragedy Rogera Deana Kisera oraz The Boys of the Dark: A Story of Betrayal and Redemption in the Deep South Robina Gaby’ego Fishera (we współpracy z Michaelem O’McCarthym i Robertem W. Straleyem).

Z kolei artykuł Nathaniela Penna Buried Alive: Stories From Inside Solitary Confinement, opublikowany na łamach „GQ”, zawiera wywiad z dawnym wychowankiem, Dannym Johnsonem, który mówi: „Najgorsza rzecz, jaka mi się przydarzyła w izolatce więziennej, przydarza mi się codziennie. Wtedy, gdy się budzę”. Danny Johnson spędził w odizolowaniu dwadzieścia siedem lat. Odwołałem się do tych słów w rozdziale 16. Były strażnik więzienny Tom Murton napisał, we współpracy z Joe Hyamsem, książkę o systemie penitencjarnym w stanie Arkansas zatytułowaną Accomplices to the Crime: The Arkansas Prison Scandal. To szczegółowy obraz korupcji, który stał się kanwą filmu Więzień Brubaker, z całą pewnością wartego obejrzenia. Z kolei Historic Frenchtown: Heart and Heritage in Tallahassee autorstwa Julianne Hare to wspaniała opowieść o afroamerykańskiej społeczności tytułowego miasta.

W powieści dość często cytuję wielebnego Martina Luthera Kinga; ożywcze było słyszeć jego głos w swojej głowie. Elwood przywołuje słowa ze Speech Before the Youth March for Integrated Schools (1959), z płyty Martin Luther King at Zion Hill (1962), zwłaszcza z części „Fun Town”, a także z Letter from Birmingham Jail oraz z przemówienia w Cornell College (1962). Cytat: „Murzyni są Amerykanami” pochodzi z Notatek syna swego kraju Jamesa Baldwina.”

Bibliotekara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.