Kuku Król. Adam Stower.

Tak sobie myślę, że chęć czytania zaczyna się najczęściej tam, gdzie są humor albo przygoda. Jeśli idą w parze, tym lepiej. Tak jest w przypadku ksiązki “Kuku Król” Adama Stowera. 

kuku król adam stower

Anna Arkadiewna i smoki.

Zanim sięgnęłam po Annę Kareninę albo Joyce’a – którego nigdy nie skończyłam – zdarzyło mi się wcześniej przeczytać kilka innych książek. Żeby czytać, trzeba się najczęściej najpierw “zaczytać”. A do tego świetnie nadają się książki o smokach, o wyprawach w nieznane, pościgach, ale też i przyjaźniach.

Trudno jest być Benkiem Tyczką.

Benek Tyczka nie ma w życiu najłatwiej. Wystarczy spojrzeć na rycinę poglądową – wielki bystrzak; płatki śniadaniowe we włosach; chudy jak prawdziwa tyczka, a co najważniejsze: czujnie wypatruje prześladowców. Tym czujniej, że do bandy jego wrogów należą: syn burmistrza – Mundek Drab, Długi Tomek Śliwka oraz Bodzio i Rózia Klepka. Również przedstawieni na rycinach poglądowych, ale już same nazwiska mówią nam, że strach się bać tego gangu. 

Benek obawia się tak bardzo, że od towarzystwa któregokolwiek z nich woli kryjówkę w dziurze pod kontenerem na śmieci. A co jeśli nie jest to tylko ot taki sobie, nierówny chodnik? Co jeśli tunel, w którym chowa się Benek jest – dajmy na to – dziełem Wombata. Wombata Herberta, na przykład? 

Kuku Król, czyli Roszpunka z brodą.

Tak oto losy Benka Tyczki i Kuku Króla się łączą. A Kuku Król to nie byle kto. Jeśli chcecie swoim córkom i synom pokazywać niebanalne postaci literackie, to Kuku Król jest najlepszym przykładem takiej bohaterki. To dziewczynka z brodą – tak, właśnie – która każe siebie nazywać królem. Kontrowersyjne? Niezbyt poprawne politycznie? Być może. Ale na drodze burzliwych ustaleń z moimi znajomymi z Klubu Książki doszliśmy do wniosku, że nie każda postać literacka musi spełniać nasze oczekiwania. 

Kuku Król jest dokładnie tym, kim jest. Nie wstydzi się tego. Nie przeprasza i nie oczekuje akceptacji. Co najważniejsze – nie jest bohaterką skrajnie równościowo-politycznie poprawną ani tradycyjną księżniczką. Czasami skacze niepowstrzymana z liny na linę, a czasami zaczesuje brodę w warkocz Roszpunki.

To bardzo trafione, bo skłaniające do myślenia i nieoczywiste przedstawienie dziewczyńskiej postaci.

Wypada tylko zgodzić się z samym z Adamem Stowerem, że postaci takie jak Kuku Król zaczarowują nasze dzieciństwo. Nigdy nie wiemy, skąd przyszły – czy naprawdę przypłynęły Amazonką z aligatorami? Nigdy nie wiemy, kiedy znikną ani kiedy ponownie je spotkamy.

Dahl, Walliams, Copeland i Stower.

Poza niebanalnymi bohaterami, „Kuku Król” ma też kilka innych cech właściwych angażującym książkom dla dzieci. Wiecie pewnie, że lubię pisarstwo Roalda Dahla, Sama Copelanda czy Davida Walliamsa. Młodzi czytelnicy przepadają za ich powieściami nie tylko ze względu na zabawną, wartką narrację, ale też warstwę graficzną. Stworzone także przez Adama Stowera ilustracje to prawdziwa gratka dla kilkulatków, ale też dla wyluzowanych dorosłych. „Kuku Król” często staje się czymś na pograniczu ciągłego tekstu i komiksu. Jest to superowe rozwiązanie dla tych dzieciaków, które nie przepadają za zbitymi, onieśmielającymi szpaltami tekstu, a przepadają za to za dymkami czy rebusami. Czyli, podsumowując…niemal dla wszystkich dzieci.?

Słodki wombat w labiryncie.

Sięgnęłam po „Kuku Króla” dla słodkiego wombata, a przepadłam w świecie szalonych przygód –  labiryntów i planów zasadzek. Warto było ruszyć w tę szaloną podróż z Kuku i Benkiem. Książeczka została wydana w małym formacie. Idealnym, aby wygodnie było czytać ją najmłodszym. Wydawnictwo Dwukropek zadbało o każdy szczegół od okładki po końcową wyklejkę, dlatego też dzielę się z Wami tą książką z prawdziwą przyjemnością. Z bibliotekarskim pozdrowieniem polecam Wam „Kuku Króla” i inne tytuły Dwukropka, które możecie znaleźć tutaj.

Bibliotekara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.