Curriculum vitae, Jan Marcin Szancer.

 

c2466d570d

 

Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie Pana Kleksa i Pinokia. Albo wyobraźcie sobie Calineczkę i Dziewczynkę z zapałkami. Mogę się założyć, że za to, jak wyobrażacie sobie te postaci odpowiada bohater tej notki – ilustrator, Jan Marcin Szancer.

SI1325i1

Szancer opisuje w „Curriculum vitae”, jak łatwo się domyślić, koleje swojego życia i twórczości. Swoją historię zaczyna jeszcze pod koniec XIX wieku. Prowadzi nas także przez czas barwnego dwudziestolecia oraz funkcjonujących wówczas wydawnictw. Ale opowiada także o grozie wojny, konspiracji i Powstaniu Warszawskim.

Autobiografia Szancera to wspaniała, pełna humoru gawęda. Opatrzona ilustracjami, które przywołują wspomnienia z dzieciństwa – szczególnie wspomnienie o baśniach Andersena.

Książka napisana jest piękną i swobodną polszczyzną. Pełna jest plastycznych, obrazowych opisów godnych ilustratora. Szancer, czy to ilustruje, czy pisze, ma pióro do ludzi, miejsc i przedmiotów. Jest to autobiografia tym bardziej interesująca, że obejmuje kilka, skrajnie różnych epok. Jej jedynym minusem jest entuzjazm autora dla żołnierzy armii radzieckie. Ale entuzjazm ten był niestety wymogiem czasów, w których Szancer swoje wspomnienia spisał.

 

Jan Marcin Szancer

 

Czy czytelnika rozczarować może życiorys człowieka, który jako mały chłopiec spotykał w swoim domu pierwowzory postaci z „Wesela”? Nie ma to jak mijać się z prawdziwą Rachelą*, czy Czepcem** na klatce schodowej. Szancer jako gimnazjalista miał okazję gawędzić na ławce w parku z Feliksem Mangghą Jasieńskim***. Podziwiał wszystkie dzieła i listy Wyspiańskiego zgromadzone w prywatnym krakowskim mieszkaniu. Opis jednego z roku studiów zaczyna od słów: „Zacząłem rysować u Mehoffera****”. I wszystko jasne.

Autobiografia Szancera to również lekko podane studium pisarskie kilku miast – Krakowa, Warszawy i Rzymu. To także lekcja historii malarstwa i teatru. Pełno w niej anegdotek ze świata środowisk artystycznych.

 

b019b96fe21c610dbrzechwaca7b8810f58c013c50a62aafe8875f22

 

Dla zatwardziałych bibliotekar czy miłośników sztuki, ta książka to lekkostrawna, ale pyszna uczta. Tym, którzy do tej pory stronili od artystycznego świata, ta swobodna opowieść pozwoli zaś bezboleśnie przyswoić najważniejsze informacje ;).

 

BOHATEROWIE NOTKI 🙂

* Rachela – pierwowzorem Racheli z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego była Józefa Singer, córka bronowickiego karczmarza Hirsza Singera, również upamiętnionego w dramacie.

** Czepiec – bohater „Wesela”, pierwowzorem postaci był Błażej Czepiec, pisarz gminny.

*** Feliks Manggha Jasieński – polski krytyk i kolekcjoner sztuki. Jasieński kolekcjonował głównie dzieła sztuki japońskiej, stąd jego pseudonim. Manggha był niezwykle barwną postacią i źródłem anegdot.

**** Józef Mehoffer – polski malarz, witrażysta, przedstawiciel Młodej Polski.

Bibliotekara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.